Skarabeusz
Powstaję jak Feniks z popiołów, na nowo odradzam się.
Mój pancerz tak twardy z metalu, pozwala mi przetrwać dzień.
Nie stanie na drodze ku szczęściu, mój ciemny, fałszywy wróg.
Powinnaś już dawno go zniszczyć, przydeptać jedną ze stóp.
Wróciłem na świat ten z nicości, gdy umysł mój poznał Twój los.
Nie skłóci Nas armia zazdrości. Diabelski, fałszywy głos.
Jeżeli nadejdzie potrzeba zacisnę dłoń moją w pięść.
Wymodlę swą siłę u Boga, by wroga w swej dłoni zgnieść.
Ja jestem Twym skarabeuszem, niosącym swą miłość co noc.
Przysięgłem na wieki swą wierność, oddaję Ci całą mą moc.
Nie zniszczy naszego szczęścia, zazdrosny, fałszywy gad.
Bo siłą moją ma wierność, a jego zepsuty jest świat.
Mym celem jest Nasza przyszłość. Nie boję się czarów i guseł.
Ochronię Cię tarczą szczerości przed fałszem i złem jego ust.
Ma miłość jest tarczą ze stali. A szczerość jest mieczem mym.
Nie wygrasz fałszywy demonie, więc pogódź się z losem swym.
Podziel się swoimi przemyśleniami...