Planeta Szczęścia

Odlecimy na Planetę Szczęścia, oddaloną o miliardy świetlnych lat.
Gdzie miłości wiecznej rośnie ogród, w którym kwitnie przeznaczenia kwiat.
W galaktyce mojej wyobraźni, supernowa uczucia wybucha co dnia.
Po orbicie Waszego uśmiechu, bezustannie krążą szczere słowa dwa.

Ma planeta od dziś ma dwa Słońca, promieniami budzące rankiem szczęście me.
Mogę patrzyć w blask gwiazd tych bez końca, ich promienie nie oślepią mnie.
Tutaj lato panuje odwieczne, czułe ciepło Gwiazd Szczęścia kąpie cały świat.
Rozkwitają białe, dzikie róże. Zapach kwiatów dociera do gwiazd.

Zamieszkamy na wyspie poezji, tam na skale zbuduję nasz dom.
W mym ogrodzie pelargonii, frezji, będę trzymał swe szczęścia za dłoń.
Zasadzimy trzy ziarna miłości, w polu marzeń, wyobraźni, snów.
Tu na wieki nasz uśmiech zagości. Już na zawsze zostaniemy tu.

Gerard Karwowski
15 marca 2019, Warszawa

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: