Córki nocy

Z rozkoszą patrzę w oczy Twe, gdy ssiesz jej ciepłą, dziewczęcą krew.
Tak wygłodniała dotykasz jej, pragniesz jej ciała, chcesz upić się.
Zapach jej potu podnieca Cię, gdy słodko kąsasz aortę jej.
Piękna i młoda, spełnia swój sen, Wtuloną w Ciebie, przemienia się.

Teraz już ona, taką jak my. Pragnie niewinnej, dziewczęcej krwi.
Smak Twojej szyi podnieca ją, gdy na jej piersi kładziesz swą dłoń.
Wtulone w siebie, tak piękne dwie, mnie pożądacie w wampirzym śnie .
Od dziś dwie przy mnie, w marzeniach ja. Jestem na jawie i w waszych snach.

Tulę was obie, jestem jak Wy. W dziewczęce szyje, wpijam swe kły.
To ja, przemianę zrobiłem w Was. Wyssałem życie, wstrzymałem czas.
Gdy słońce zajdzie i mrok nastanie. Nadejdzie pierwsze jej polowanie.
Poddane mojej ojcowskiej mocy. Spragnione krwi. Dwie córki nocy.

Gerard Karwowski
18 grudnia 2017, Warszawa

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: