Imię deszczu
W tej wieczornej, letniej burzy, każda kropla ma Twe imię.
Widzę blask gorących oczu w białym fleszu błyskawicy.
W spadającej nawałnicy, jest namiętne Twe spojrzenie.
W taflach kałuż, Twoje serce i uczucie, co nie zginie.
Za oknami błyska niebo i piorunów słychać grzmoty.
Ja, spragniony Twej bliskości i przyszłości, co przed nami.
Tak pożądam Cię kochana. Tych namiętnych chwil czułości.
Wkrótce poznasz co potrafię. Nocą, gdy będziemy sami.
Teraz zaśnij snem gorącym, w mokrej nocy pełnej dreszczu.
W śnie Swym poczuj mą namiętność. Ust mych czułość, rąk tulenie.
Niech ta burza za oknami, będzie burzą Twoich zmysłów.
Wycałuję boskie imię, Deszczem pieszczot na Twym ciele.
02 lipca 2020, Wrocław
Podziel się swoimi przemyśleniami...