Wieczność

On ją poznał w internecie wzrokiem zafascynowany.
Nie zasypiał wiele nocy, zapatrzony godzinami.
Myślał o niej – mój Aniele. Tobie oddam całe życie.
Noce stawały się dniami. Przy niej zasypiał o świcie.

Ona była w związku z innym. Nieszczęśliwa, odrzucona.
Gdy poznała jego serce, była całkiem zagubiona.
Nie wiedziała, co ma zrobić, gdy wyznawał jej swą miłość.
By się tylko, dziecka z pierwszym. Życie nie popierdoliło.

Dla niej jechał 3 godziny. W pierwszy nocny, pociąg wskoczył.
By móc przez 20 minut patrzeć w ukochane oczy.
Jeździł za Nią do miast wielu. Z bezsenności bolą skronie.
Po to, by całować. Klęcząc, Jej dwie, delikatne dłonie.

Dla niej pisał stosy wierszy. Była jego pierwszą myślą.
Bała się jego uczucia, a on bał się, by nie wyszło.
Nazywała jego miłość obsesyjnymi stanami.
Bojąc się, że straci wszystko, kiedy trzaśnie w domu drzwiami.

W głębi duszy chciała odejść, ale nie wiedziała jak.
Przestraszona, że gdy powie, zawali się cały świat.
Niby związki na odległość, tak naprawdę nie istnieją.
A on na nią był gotowy, czekać całą, swoją wieczność.

Gerard Karwowski
30 sierpnia 2020, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: