Euforia

Oszaleli, w dzikim wzroku. Zadyszani, w swych objęciach.
Zatopieni, w ciał amoku. Płyną, do krainy szczęścia.
Podnieceni, rąk dotykiem. Szałem, który ich zniewala.
Sypią, pocałunki dzikie. Po swych, rozpalonych ciałach.

Żar pragnienia ich, oświetla. Krętą drogę, ku spełnieniu.
Jadą ostro, w swych ramionach. W opętanym, zatraceniu.
Szarpią, gryzą, wykrzykują. Mocniej, głębiej, szybciej, więcej.
Wiedzą, że na końcu drogi, jest ich meta. Wspólne szczęście.

Upojeni przyjemnością. Pędzą, w swym zadowoleniu.
Do Victorii, ich rozkoszy. Do triumfu, podniecenia.
Gdy dochodzą już, do mety. Krzyk ich, o zwycięstwie woła.
W ciała dwa, błogo spełnione. Spływa boska euforia.

Gerard Karwowski
27 grudnia 2020, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: