Arcydzieło

Ten wzrok, co uwodzi jak żaden. Ten głos, który szepcze namiętnie.
Ten dotyk, co przynosi ogień. Ten zapach, co kusi ponętnie.
Ten smak, co rozbudza pragnienie. Ten błysk, co zaprasza do środka.
Ten krzyk, co ogłasza spełnienie. Kobiecość, upojna i słodka.

Te oczy, co dziko tak patrzą. Te usta, co gryzą z miłością.
Te dłonie, co czule tak głaszczą. Paznokcie, wbite z namiętnością.
Te uszy, co język kochają. Ta szyja, co wielbi pieszczoty.
Te plecy, co usta me znają. Ta pupa, co kocha mój dotyk.

Te piersi, które gryźć uwielbiam. Ten brzuch, który liżę tak czule.
Te stopy, co językiem pieszczę. Te łydki, co kąsam najczulej.
Te nogi, tak długie i zgrabne. Co nieraz na plecy me wziąłem.
Te uda, co rozkosz skrywają. Kobieto. Tyś mi arcydziełem.

Gerard Karwowski
11 stycznia 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: