Poranek

Dzień dobry. Jaka jesteś mokra. Twe oczy mówią, jak mnie pragniesz.
Chodź, zaspokoję Twe fantazje. Z którymi wstałaś rozbudzona.
Znów Ci się śniłem? Niechaj zgadnę. Co rozpaliło wyobraźnię.
Jestem już gotów do ataku. Za chwilę, spełnię prośby łona.

Za oknem, świt czerwony Słońca. Rozpala wiosny pierwsze tchnienie.
Twa skóra, lśni w porannym blasku. Uwodzicielsko i kusząco.
Teraz, w ramionach mych gorąca. Otrzymasz Swe zaspokojenie.
Płyń ze mną łodzią, dzikich spełnień. Dziko. Krzycząco.

Przywitaj, nowy dzień orgazmem. Dziś, Słońce pozdrów jękiem świtu.
Opowiedz mi, w swej dzikiej jeździe. Co, w śnie Twym było wyuzdane.
Pozwól, zajechać się w galopie. Do spazm, szaleństwa. Do skowytu.
Wykrzycz, w pościeli mokrej szale. Nowy poranek.

Gerard Karwowski
02 kwietnia 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: