Ogień

Tacy rozpaleni, dziko zatraceni. 
W szale pożądliwi, nagich, ciał swych chciwi.
Spragnieni czułości, wspólnej namiętności.
Nocą odpływamy, do spełnienia granic.

Gdy rozbudzam Ciebie, jesteś w siódmym niebie.
Me czułe pieszczoty, Twe gorące poty.
Mokra, niczym rzeka, w Twym kroku, ma ręka.
Krzyczysz. Daj mi jeszcze. Tak bosko, Cię pieszczę.

Zanim Słońce wzejdzie, dziesięć razy wejdę.
Padniesz wykończona, orgazmami łona.
Zadrżysz w mych ramionach. Na maksa spełniona.
Twój ogień rozpalę, w ciał dwóch, nagich szale.
Gerard Karwowski
08 maja 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: