Pełnia

Spragniona, w blasku Księżyca. Tak dzika. Rozochocona.
Zapraszasz, namiętnym wzrokiem. Do Swego łona.
Odczuwam, dzikie pragnienie. Co zmysły Twoje wypełnia.
Dziś. Myślisz tylko o jednym. To Twoja pełnia.

Już łapię piersi, w me dłonie. Już szyję, czule całuję.
Swym ogniem, namiętnie płoniesz. Ciało pulsuje.
Zmoczona, deszczem mych pieszczot. Skąpana, w namiętnej fali.
Ekstaza, goni ekstazę. Twe ciało pali.

Odpływasz, w moich pieszczotach. Na łodzi męskiej fantazji.
Do dzikiej wyspy spełnienia. Swego orgazmu.
Nie raz, z rozkoszą dziś dojdziesz. Nie raz, namiętnie się spełnisz.
Płonąca, dzikim instynktem. Księżyca pełni.

Gerard Karwowski
13 maja 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: