Kama

Kama
Nocą czytam nagą sutrę ciała,
Oszalały płonę wzrokiem Twym.
Smak niebiańskiej skóry mnie zniewala,
Zapach jej – afrodyzjakiem mym.

Potem Twym upijam się z rozkoszą,
W szyi żądz perfumach – amok mój.
Zmysły me o orgazm dziki proszą,
Do szaleństwa. Dzisiaj jestem Twój.

Pozwól teraz, z grzeszną namiętnością,
Gryźć ustami Twój spragniony kwiat.
Pieszczę Cię językiem mym z czułością,
Smak Twej róży serce moje skradł.

Ssę nabrzmiały pąk Twój z apetytem,
Wielbię pieszczotami w ustach mych.
Jak spragniony wilk, z grzesznym skowytem,
Dam dziś upust namiętności Twych.

Wkładam Lingam mój do głodnej Yoni,
Ogniem żądzy płonie ciemna noc.
W ciał galopie nikt nas nie dogoni.
Oszalała pragnień dzikich moc.

Przeczytamy całą Kamasutrę,
Dojedziemy w ogniu aż do dnia,
Do Twych ekstaz zajechanym kutrem
Dopłyniemy dziko Ty i ja.

Gerard Karwowski
Grajewo 20.03.2023

Gerard Karwowski
20 marca 2023, Grajewo

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: