Życie

Twe życie pędzi, ciągle gdzieś gna.
Lata mijają, a ono trwa.

Najpierw do szkoły, potem do pracy,
Zawsze gdzieś pędzi zdyszany człowiek.
Dni tak podobne, jeden za drugim,
po torach losu, mkną wagonami.

Rok minął, a ty nawet nie czułeś,
jak znów, dekada stuknęła tobie.
W życiowej matni, w codziennym biegu.
Ile to lat, już z tyłu za nami?

A życie pędzi, a życie trwa.
Sprinterskim biegiem, ciągle gdzieś gna.

Tak rok za rokiem, życia potokiem,
gnasz codzienności nurtem porwany.
Lata podobne do kropel deszczu,
po szybie życia mkną strumieniami.

Ludzie w mrowisku spraw zabiegani,
jedni przychodzą, drudzy odchodzą.
Ty w ciągłym pędzie, żyjesz na akord,
zasypiasz w biegu, nie śpisz latami.

Twe życie pędzi i dalej trwa.
Ostatkiem sił, a jednak gna.

Nawet nie słyszysz, jak siwa starość,
do życia twego drzwi zapukała.
Chciałbyś, jak kiedyś, na akord, w biegu.
Jednak zmęczenie, wiek, nie pozwala.

Świat zawsze pędził, jak Super Express,
Dziś bolą ręce, nogi i głowa.
Jak Pendolino prułeś przez życie,
Z nagła nadeszła stacja końcowa.

To koniec biegu, jak każdy z nas.
Przebiegłeś metę, nadszedł twój czas.

Gerard Karwowski
23 września 2016, Warszawa

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: