Kolacja
Gryzę boskie, zgrabne uszka i całuję czule szyjkę.
Z czuciem, sprawdzam mym językiem gardła smak pożądanego.
Kilka chwil i jesteś nagą. Rwę bieliznę, przed posiłkiem.
Z apetytem kąsam dłonie. Wygłodniały ciała Twego.
Kładę Cię na łoża stole i zasiadam do kolacji.
Jem ze smakiem piersi jędrne, tak sterczące w egzaltacji.
Delektuję się Twym brzuszkiem i schowanym w nim pępuszkiem.
Po czym liżę nóżki zgrabne, ogolone i powabne.
Wkładam głowę miedzy uda, głodnym tak owocu Twego.
Odurzony smakiem małża, wpycham język swój do łona.
Z środka spływa boski nektar. Deser to, posiłku mego.
Twój, spełnienia krzyk ogłasza, że kolacja zakończona.
02 marca 2020, Ząbkowice Śląskie
Podziel się swoimi przemyśleniami...