Desiderio
Dzikie spojrzenia, gorący oddech i dreszcze na Twoim ciele.
Wpatrzeni w siebie, wsłuchani w kształty. Ta cisza mówi tak wiele.
Rysuję dłońmi, wzdłuż Twej figury, szkice mojego pragnienia.
W Wenecji zmysłów, gondolą pieszczot. Płyniemy do zapomnienia.
Jesteś świątynią zmysłowych żądzy, fantazji mych Akropolem.
Namiętnie gryzę pierś Euforii, całuję ramiona Twoje.
Kapłanko szczęścia, przyjm mą ofiarę w boskiej świątyni rozkoszy.
Pot ciał splecionych w miłosnym szale, zapach spełnienia przynosi.
Wypijam nektar z kwiatu ambrozji. W ustach smak boskiej miłości.
Misterium szczęścia w twym sanktuarium. Lśni w oczach błysk namiętności.
Patrz na mnie dziko, płyń w zapomnieniu. Wykrzycz swą prośbę o jeszcze.
Czas zatracenia w boskim amoku, gdy z pożądaniem Cię pieszczę.
Podziel się swoimi przemyśleniami...