Krzyk

Zaczynam noc uniesienia, zrywając z Ciebie bieliznę.
Szaleją w głowie pragnienia, Gdy naga, śmiejesz się przy mnie.
Spragniona, szybko zakładasz, na plecy moje, Swe nogi.
Jedziemy bosko spleceni, do celu rozkosznej drogi.

Dziś ciała nasze śpiewają, gorącą pieśń namiętności.
Szalonym rytmem galopu, w gonitwie dzikiej radości.
Gorąco w usta wgryzieni. Smakiem rozkoszy spojeni.
Ogniście wpatrzeni w siebie. Do raju spełnień płyniemy.

Rytm, połączonych ciał naszych, przyśpiesza z chwili, na chwilę.
Głęboki flakon rozkoszy, już napełniony po szyję.
Odrzucasz głowę do tyłu. Wbijasz paznokcie swe, dzikie.
Spadasz na pościel swym ciałem. Z szalonym, orgazmu krzykiem.

Gerard Karwowski
17 marca 2020, Ząbkowice Śląskie

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: