Kore

Rozpalony gorącym dotykiem, odlatuję do świata rozkoszy.
Pożądliwie chwytam jędrne piersi. Z namiętnością wpatrzony w Twe oczy.
Męską dłonią dziko podróżuję, po Twym młodym, delikatnym ciele.
Jesteś córką pożądliwej nocy, którą dziś będę kochał namiętnie.

Ułożona lubieżnie w pościeli, z wyuzdaniem rozchylasz Swe nogi.
Moją dłonią z dzikim podnieceniem, pieszczę pąk infantylnej próżności.
Penetrujesz bezwstydnie oczami , wystającą klingę z mego krocza.
Pieszcząc dłonią dwie kule nabrzmiałe. Prosisz wzrokiem, bym szarżę rozpoczął.

Tak bezwstydnie wypięta przy ścianie, stoisz tyłem do mnie odwrócona.
Kąsam czule Twą szyję rozgrzaną. Głaszczę włosy dziewczęcego łona.
Wbijam miecz mój w płatki młodej róży. Jęk rozkoszy powietrze przeszywa.
Dam Ci noc pełną dzikiej słodyczy. Moja Kore, dziś będzie szczęśliwa.

Gerard Karwowski
27 lutego 2020, Ząbkowice Śląskie

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: