Agnes

Dziś jesteś, w mojej, skrytej fantazji. Kusząco tak, patrzysz w oczy.
Ciało me drży znów, w Twoich objęciach. Żar zmysły, ku niebu toczy.
Rozpalasz we mnie, dzikie instynkty. Boska namiętność, już płonie.
Gdy język giętki, jest w Twoich ustach. A palce me w Twoim łonie.

Patrzysz, ogniście. Pożądasz, dziko. Pieścisz mnie, aż do szaleństwa.
Ta noc, jest nocą tylko nas dwojga. To czas, na Twe bezeceństwa.
Dochodzisz, dziko mnie ujeżdżając. Wargi, zagryzasz na szyi.
Nic piękniejszego, nie ma na świecie. Od Twojej ekstazy chwili.

W szaleńczej jeździe, namiętnych pragnień. Godzina, gna za godziną.
A Ty, spragniona mnie coraz bardziej. Sprawiasz, że umysł zaginął.
Namiętność dzika, w Twoim spojrzeniu. Pragnienie, w wciąż mokrym łonie.
Gnasz w podnieceniu, w dzikim spełnieniu. Ma Agnes, dziś znowu płonie.

Gerard Karwowski
25 września 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: