Apostazja

Cały wasz świat, tonie w oceanie zła.
Plugawy czas, wbija kły w aortę dobra.
Przekrwiony wzrok, legionów diabelskich twarz.
Nie wierzę wam. Już nie wrócę. Dziś odchodzę.

Gdzie był twój dom, teraz słychać tylko fałsz.
Mamony brzdęk, puste dogmaty zabija.
Przebiegły głos, więcej nie omami mnie.
Nie klęknę znów. Nie zjem kłamstwa z waszych rąk.

Odchodzę tam, gdzie ludzkiego serca płacz.
Uczciwym być. Gdy zepsuty wokół tłum.
Nie będę ról, w waszej tragifarsie grać.
Oplujcie mnie, za mą szczerość jadem kłamstw.

Przejrzałem dziś. Mdłą mi wasza hipokryzja.
Rytuał łgarstw, na mój umysł już nie działa.
Nie chcę jak wy, sprzedać swojego sumienia.
Wybieram cel. Moją drogą szczera prawda.

Gerard Karwowski
19 stycznia 2017, Warszawa

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: