Bracia

Czy, to działo się naprawdę. Czy, namiętny był to sen.
Dotyk dłoni, dwojga braci. Ciało Twe, rozpalał w dzień.
Jeden z drugim, tak podobni. W Twoim typie obydwaj.
Chciwie dotykałaś spodni. Czując, podniecenia raj.

Ich uśmiechy identyczne. Grube, męskie głosy dwa.
Zapłonęłaś całym ciałem. Gdy poznałaś, ust ich smak.
Może, było to snem Twoim. Może, to fantazji cud.
Odpłynęłaś podniecona. W męskich dłoniach, braci dwóch.

Skrytym było Twym marzeniem. By czuć w Sobie ich na raz.
Rozpalili Cię płomieniem. Dając orgazm Ci nie raz.
Głośno krzycząc, dochodziłaś. Z upojeniem, wijąc się.
Wypełniłaś Swą fantazję. W tym braterskim, dzikim śnie.

Gerard Karwowski
10 sierpnia 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: