Dziki Duet

Ach. Ta dzicz, w Twoim wzroku. Pożądanie w spojrzeniu.
Proszę. Pogryź me ciało. Wbijaj zęby do krwi.
W szale, szarp mnie za włosy. Wbijaj paznokcie całe.
Ten ból, jest dla mnie boskim. Rozkosz, przynosisz mi.

Teraz ja szarpię Ciebie. Z tyłu. Jest Ci jak w niebie.
Cios, za ciosem w pośladki. Płonie, ognisty trans.
Krzycz. Tak krzycz do szaleństwa. Dochodź do Swego szczęścia.
Niech karabin, wbić moich. Da spełnienie, nie raz.

Rozpaleni nawzajem. Rozognieni, wulkanem.
Pocałunków i pieszczot. Teraz dochodzisz Ty.
Pogryzieni, spoceni. Nadzy. Tak wypieszczeni.
Odpływamy w ekstazach. Dziki duet, to my.

Gerard Karwowski
16 maja 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: