Frankenstein
Na starym cmentarzu po zmroku, piekielna legenda ożywa.
O śmierci w męczarniach, nieludzkich torturach, zarazie, co tylu zabiła.
Wśród mogił umarłych na dżumę, jęk słychać tych, co pozostali.
Choroba odeszła, lecz w mieście grasuje diabelski gang kanibali.
W gotyckich ratusza podziemiach, męczono tych, co ludzi jedli.
W cierpieniach przyznali, że serc spożywali, z łon matek, niezrodzonych dzieci.
Roznosili prochy z zadżumionych mogił, by zastraszać tych co zostali.
Gdy pojmał ich pastor, spłonęli na stosach, przez rajców na śmierć tę skazani.
Jak mogli rozdzierać ciężarne i serca z ich płodów wyrywać?
Jak mogli gotować porąbane ciała i mięso z nich ludzkie spożywać?
Ta straszna i krwawa legenda, w początku i w końcu swym marna.
Ukryta na starym cmentarzu, upiorna rzeź z Frankensteina.
Podziel się swoimi przemyśleniami...