Gejzer

Tacy rozpaleni. W sobie zatraceni.
Dotykamy nieba. Ciała wrzą.
Stanowimy całość. Wieczność, to za mało.
Teraz jestem Tobą, a Ty mną.

Spleceni w szaleństwie. W dzikim bezeceństwie.
Nocą, dotykamy razem gwiazd.
Grzeszna pantomima. Umysł, wrzeć zaczyna.
Rozkosz, przyjdzie dziś, nie jeden raz.

Podniecenie spływa. Szał, ciała porywa.
Para, głodnych zmysłów, kłębi się.
W rozkoszy gejzerze. Spragnieni, jak zwierzę.
Ja pożądam Ciebie, a Ty mnie.

Gerard Karwowski
07 czerwca 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: