Kamasutra

Zróbmy to tutaj, zróbmy to, teraz.
Tak bardzo pragnę Twoich ust.
Noc, taka długa, głód ciał doskwiera.
Rozwalmy sypialniany wóz.

Tysiąc sposobów, setki pozycji,
W których chcę pieścić ciało Twe.
Dziś Kamasutra jest naszą Biblią.
No dalej, chodź, pomódlmy się.

Głęboka spowiedź, twarda pokuta.
To dzisiaj nie ominie Cię.
Dziś do ust Twoich spłynie komunia,
Dostaniesz rozgrzeszenie swe.

W blasku księżyca – dzikie misterium.
Najgłębsza z modlitw, jaką znasz.
Rozpalę ciało deszczem ukąszeń,
Wytrysnę szczęściem na Twą twarz.

Gdy już przeczytam swą ewangelię,
Z głową wśród rozłożonych ud,
Rozpocznę nasze dzikie misterium.
Włożę mą hostię do Twych ust.

Na sto sposobów dziś Cię rozgrzeszę.
Poczujesz mej monstrancji moc.
Będziesz błagała o msze kolejne,
By modlić ze mną się co noc.

Gerard Karwowski
03 maja 2018, Warszawa

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: