Koniec świata
Obudził mnie krzyk płonącej ludzkości. Obudził mnie blask żarzących się ciał.
Otworzyłem okno i nie było Słońca. Zwęglonych w popiół cieni, śmierci taniec trwał.
Otworzyłem drzwi i nie było światła. Schodami do piekła, masą zbiegał tłum.
Otworzyłem oczy i nie było świata. Liczników Geigera oszalały szum.
Dziś do moich drzwi zapukała, termojądrowa zagłada.
Dziś do moich drzwi zapukała, nieuleczalna zaraza.
Dziś otworzył me oczy, ból poparzonego ciała.
Dziś obudził mnie, koniec świata.
08 marca 2018, Warszawa
Podziel się swoimi przemyśleniami...