Los Angeles

Dzisiejszą nocą, porwij mnie. Do centrum, gwieździstego nieba.
Tam gdzie anioły, pieszczą się. Niech deszcz spełnienia, nas zalewa.
Polećmy, ulicami miast. Na boskich, skrzydłach podniecenia.
Zabierz mnie, do stolicy państw. Wyuzdanego zniewolenia.

Pokaż mi miejsce, w którym jest. Magiczny, dziki zdrój rozkoszy.
Piórami skrzydeł, czule pieść. Bym nie raz, bosko, z Tobą doszedł.
Pozwól skosztować z Twoich ud. Pyszną ambrozję, Twej ekstazy.
W anielskim mieście, pośród chmur. Zapłońmy wspólnie, setki razy.

Chcę czuć. Co krok, na ciele Twym. Anielski, dziki dreszcz spełnienia.
Widzieć Twą rozkosz. Słyszeć krzyk. Spod nieba bram, zaspokojenia.
Szybujmy razem, pośród gwiazd. W rajskiej ekstazie. W jednym ciele.
Dojdź ze mną, proszę. Dziś, nie raz. Wmieście aniołów. Los Angeles.

Gerard Karwowski
24 lipca 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: