Paryżanka

Uwielbiasz moje czułości, gdy tak namiętnie ustami.
Rozpieszczam pąk Twojej róży. Z głową pomiędzy udami.
Ma miłość francuską zwana, czy to wieczorem czy z rana.
Ogniście pobudza ciało i zmysły Twoje rozpala.

Uwielbiasz, gdy delikatnie samą końcówką języka.
Głaszczę namiętnie Twe płatki i brnę do środka kielicha.
Wkładam go namiętnie w nektar, jak mały spragniony bączek.
Następnie mocno zasysam, Twej róży, nabrzmiały pączek.

Uwielbiasz, gdy go naciskam, tak wijesz się z podniecenia.
Wibruję jak pszczele skrzydła. Odpływasz w stan zatracenia.
Ekstaza trwa za ekstazą. Na ustach grymas próżności.
Twa róża jest wielką fanką, mojej francuskiej miłości.

Gerard Karwowski
25 lutego 2020, Ząbkowice Śląskie

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: