Śniadanie

Zapraszam Cię na śniadanie. Słoneczne. W nagim poranku.
Pieszczoty, na pierwsze danie. Budzące, jak kawa w dzbanku.
Rozbudzające, kąsania. Rozpalą, wszystkie Twe zmysły.
Namiętnie liżąc Twe krocze. Skosztuję, poranny wytrysk.

Obudzę Cię namiętnością i kawą wypitą, z ust moich.
Rozpocznij dzień, z intymnością. Od spełnienia, pragnień Swoich.
Nakarmię Cię, dziką jazdą. Przez dzień, dziś nie będziesz już głodna.
Wyliżę Cię, z boską czułością. Sok, pragnień Twych, wypiję do dna.

Zapraszam Cię, na me śniadanie. Na kawkę, z ubitą śmietaną.
Poproszę poranną bułeczkę. To rozkosz, spożywać ją rano.
Śniadanie me, trwa kilka godzin. Masz czas, żeby pójść na całego.
Rozbudzę Cię tak i dogodzę. A teraz, Ci życzę. Smacznego.

Gerard Karwowski
29 czerwca 2021, Wrocław

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: