Wodospad namiętności
Namiętnie, gryzł będę Twą szyję. Sperloną, od źródlanej wody.
Na plecach, językiem zaznaczę. Twą drogę, do dzikiej rozkoszy.
Przygryzę, z miłosnym szeptem, Twe uszy, spragnione pieszczoty.
I w dłoń, moją chwycę, po męsku, Twą różę. Nie musisz mnie prosić.
Wypieszczę rękoma dwie piersi. Nabrzmiałe Twymi pragnieniami.
Scałuję gorąco brzuch cały. Wyliżę z wyczuciem, kwiat łona.
Umyję Twe spragnione ciało. Moimi, grzesznymi myślami.
W kąpieli, Cię dziko rozpalę i szczęścia ekstazy dokonam.
Oblani, spływającą wodą. Głaszczący swą skórę, wzajemnie.
Skąpiemy swe, ciała spragnione. W niebiańskich, pieszczotach miłości.
Wymyję Cię dzisiaj orgazmem. Rozkoszą Cię całą wypełnię.
Gdy dojdziesz, wpatrzona w me oczy. W wodospadzie namiętności.
23 grudnia 2020, Wrocław
Podziel się swoimi przemyśleniami...