Zaraza

Szyby w oknach pełne czaszek, na ulicach sterty zwłok.
Z ust w konwulsjach cieknie piana, ktoś umiera tu co krok.
Dzisiaj każdy jest grabażem, krwawe żniwo zbiera smierć.
Nasza Ziemia jest cmentarzem. Nie uciekniesz. Nie, nie, nie!

Zamiast trumien pełne doły. Po chodnikach cieknie krew.
Umierają dziś miliony. Wrzask choroby jęczy pieśń.
Trędowate przerażenie, opętało wszystkich was.
Śmierć zalała całą Ziemię. Martwy świt. Zagłady czas.

Konają ciężarne matki. Martwa siostra. Martwy brat.
Nikt zarazy nie przeżyje. Dziś cmentarzem cały świat.
Pochowani wszyscy bliscy. Pod domami wyją psy.
Nadszedł koniec dla was wszystkich. A na końcu umrzesz ty.

Gerard Karwowski
13 września 2017, Warszawa

Podziel się swoimi przemyśleniami...

Poezja: